[Recenzja z Gazety Wyborczej] Rzeka pod ulicą i średniowieczna „trasa średnicowa”. Gliwice, portret miasta na 691 pocztówkach fragment – „Konia z rzędem też temu, kto zwrócił uwagę, że ratusz na rynku prawie zawsze jest fotografowany tylko z jednej strony. Nawiasem mówiąc, to jeden z tych nielicznych starych obiektów Gliwic, które dziś wyglądają lepiej niż sto lat temu. Ćwiczenie z gatunku „znajdź 10 szczegółów, którymi różnią się te fotografie” polecam z kolei każdemu przy oglądaniu kościoła pw. Wszystkich Świętych. […] To album w sam raz na długie zimowe wieczory, a dla miłośników Gliwic i historii świetny prezent pod choinkę. Warto też zabrać go ze sobą na spacer po mieście, by przyjrzeć się, jak bardzo zmienił się wygląd ulic i poszczególnych obiektów.”
[Recenzja z Gazety Wyborczej] Rzeka pod ulicą i średniowieczna „trasa średnicowa”. Gliwice, portret miasta na 691 pocztówkach fragment – „Konia z rzędem też temu, kto zwrócił uwagę, że ratusz na rynku prawie zawsze jest fotografowany tylko z jednej strony. Nawiasem mówiąc, to jeden z tych nielicznych starych obiektów Gliwic, które dziś wyglądają lepiej niż sto lat temu. Ćwiczenie z gatunku „znajdź 10 szczegółów, którymi różnią się te fotografie” polecam z kolei każdemu przy oglądaniu kościoła pw. Wszystkich Świętych. […] To album w sam raz na długie zimowe wieczory, a dla miłośników Gliwic i historii świetny prezent pod choinkę. Warto też zabrać go ze sobą na spacer po mieście, by przyjrzeć się, jak bardzo zmienił się wygląd ulic i poszczególnych obiektów.”
II WYDANIE! Skorzystaj z promocyjnej oferty. Zamów w wyjątkowej cenie! Parametry albumu: format 30 cm x 23 cm objętość 288 stron papier kredowy oprawa twarda blok szyty rok wyd. 2020Obraz wyświetlany na ekranie monitora może się różnić od oryginału, zależy to od indywidualnych ustawień i kalibracji monitora.
Album „Gliwice. Portret miasta” pozwala zobaczyć miasto z perspektywy lat stu, kilkudziesięciu i kilkunastu. Pozwalają na to kartki pocztowe, z których najstarsza wysłana została w 1887 roku. Zapewne są w albumie kartki starsze, ale nie mają rodowodu potwierdzonego stemplem pocztowym. Album składa się z 691 kart pocztowych, pokazujących takie miejsca Gliwic, które trwają niezmiennie oraz takie, które są nie do poznania. Kartki – drobiazgowo opisane – pogrupowane są w rozdziały. Poprzedza je historyczny esej. Piotr Siemko (autor) zwięźle opisuje dzieje miasta – najnowsze, a przecież często niepamiętane. Lapidarne teksty i niezwykłe pocztówki pokazują Gliwice zadziwiające. Jednych – tym, że to tak dawno, innych – tym, że to niemożliwe.
[ KARTKI NAJSTARSZE fragment, strona 8 ] Ilustracje kart pocztowych w XIX wieku były najczęściej reprodukcjami litografii, rzadziej rysunku. Składały się z kilku oddzielnych obrazów obiektów, które świadczyły o zasobności i wyposażeniu miasta, połączonych ze sobą ornamentem, w którego wpleciono napis Gruss aus Gleiwitz (Pozdrowienia z Gliwic), po to, by można było dostawić tylko datę, podpis i kartkę nadać. Co ciekawe, na te wieloobrazkowe kartki z Gliwic nie trafił Kanał Kłodnicki, z którego gliwiczanie byli tak dumni, że z okazji jego budowy wystawili pomnik Neptunowi. Ten zresztą także jest wielkim nieobecnym na litografowanych kartach pocztowych z pierwszych dekad ich wydawania, a przecież wtedy przypadała 100. rocznica postawienia Neptuna i rozpoczęcia budowy Kanału. W przypadku kart litografowanych nie mówimy jeszcze o ich druku, a jedynie odbitkach wykonywanych na prasach litograficznych pozwalających odbić kilkaset jedno- lub wielobarwnych (wtedy mówimy o chromolitografii) kartek. Kartki te do dzisiaj zachwycają nie tylko urodą, ale i precyzją rysunku (niekoniecznie jednak zgodnego z rzeczywistością). Zazwyczaj ozdobione są motywem roślinnym, a to dlatego, że kartki te projektowano, gdy w sztuce dominował styl secesyjny.
[Recenzja z Gazety Wyborczej] Rzeka pod ulicą i średniowieczna „trasa średnicowa”. Gliwice, portret miasta na 691 pocztówkach fragment – „Konia z rzędem też temu, kto zwrócił uwagę, że ratusz na rynku prawie zawsze jest fotografowany tylko z jednej strony. Nawiasem mówiąc, to jeden z tych nielicznych starych obiektów Gliwic, które dziś wyglądają lepiej niż sto lat temu. Ćwiczenie z gatunku „znajdź 10 szczegółów, którymi różnią się te fotografie” polecam z kolei każdemu przy oglądaniu kościoła pw. Wszystkich Świętych. […] To album w sam raz na długie zimowe wieczory, a dla miłośników Gliwic i historii świetny prezent pod choinkę. Warto też zabrać go ze sobą na spacer po mieście, by przyjrzeć się, jak bardzo zmienił się wygląd ulic i poszczególnych obiektów.”
2 opinie dla Gliwice. Portret miasta – Album (II wydanie)
Tadeusz (Ted) –
Piękny album i pocztówki
Marek –
Bardzo dobre wykonanie, super zdjęcia.